Dzień dobry! We wtorek na  rozruch kolejna książka „najgorsza”. Dziś wspomnimy autora, któremu dostało się głównie za błędy językowe. Przed Wami Władysław Kwiatkowski i „Pierwsza miłość Heli”

Wiadomości Literackie nr 9, 2 marca 1924 rok

WL1924nr92III

„Książki najgorsze

Pierwsza miłość Heli. Zebrał (!) i wydał Władysław Kwiatkowski, profesor (!!) psychologii (!!!). Stanisławów. Leon Dankiewicz, 1924; str. 32

„Pies przybiegł. Helenka mu ją rzucila na piasek, który z zadowoleniem schwycił kuropatwę i poniósł swojemu panu” (str. 7).

Piasek chwycił kuropatwę i poniósł z zadowoleniem swemu panu? Kto jest panem piasku? Dlaczego piasek był zadowolony, i co robił pies z Helenką?

„Pan Ozierski zapalił wonnego cygara” (!) (str. 7).

„Ale on nie poszedł do domu, tylko do kawiarni i w rozpaczy wychylił kilka koniaków. Te go trochę rozweseliły” (str. 19)

„Ta się czuła do szpiku kości obrażoną, bo podobno posądził ją, że zdradzała Ozierskiego z jakimś żonatym hrabią. Ta chcąc zmyć z siebie prawdziwe posądzenie, wołała: Stasiu, Stasiu, ratuj mojego honoru! Wyzwij tego obłudnika na pojedynek, niech kula gębę mu zamknie!” (str. 30)

„Po dobrej chwili pierwsze słowo wymówił: Proszę wody, wziął w usta i tę ledwie przełknął. Poczęła go prosić, żeby się na otomanę położył, bo on wzrokiem tej szukał” (str. 24)

„Narzekał na ból głowy, po której go Helenka często całowała” (str. 18)

„…nie przyznał się do choroby, która całą silą pakowała się w młody organizm” (str. 5).

Pan Kwiatkowski napakował podobnych kwiatków bardzo dużo do swojej książeczki. Powinien się pan stanowczo przyznać do choroby umysłowej, ukrywanie tego komplikuje życie i naraża na nieprzyjemności rodzinę.

Ostatnie zdanie książki brzmi dosłownie: „Nie było dnia słodkiego, lub ciężkiego mrozu, w którym by Hela nie odwiedzała grobu, kwiatkami przez nią przybranego na powązkach, pierwszej i ostatniej swojej miłości” (str. 32).

Autor powiada najwyraźniej, że pierwszą i ostatnią miłością Heli byt cmentarz na Powązkach. Cóż to za niewytłumaczona słabość do cmentarzy? Dlaczego Powązki. Uważam, że „Helę” powinni byli pochować na Brudno, zanim została przepisana na czysto i wydrukowana.”

Niestety nie znalazłem żadnych informacji o profesorze psychologii Władysławie Kwiatkowskim, które mogłyby przybliżyć nam sylwetkę autora.

Tradycyjnie znalezione w Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej.

Comments (6)

  1. Anna

    Odpowiedz

    Choroba umysłowa do której powinien się niezwłocznie przyznać pan Kwiatkowski by oszczędzić nieprzyjemności rodzinie oraz ostatnie zdanie wymiatają :) Ja nie wiem, czy to jest zawsze ten sam recenzent, ale ja go (ich) kocham.

Skomentuj To przeczytałam Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.