Dzień dobry Polsko! Wciąż bez wstępniaków, wciąż wspieramy Ukrainę w jej walce z ruskimi ogrami. I już niedługo minie rok od wybuchu tej wojny.
Będzie krótko, bo chciałbym napisać coś w stylu mówienia Wery fryzjerki o swoim życiu, ale wiem, że mi się nie uda. Bo to co zrobiła Pani Zyta Rudzka z tą książką to jest majstersztyk. Narracja, język, wyrażenia, sposób opowiadania – nie do podrobienia i nie do naśladowania.
Historia przygotowań do pogrzebu męża Wery, Dżokeja, który jak się możecie domyślać po ksywce był dżokejem to jednocześnie zapis nie tylko teraźniejszości Wery, ale jej przeszłości. To bezpruderyjna podróż po życiu Wery, które było bardzo barwne i mocne. Zresztą Wera też jest kobietą, która w kaszę sobie nie pozwoli dmuchać, że się tak bardzo eufemistycznie wyrażę. Nie będę nawet szedł śladem autorki w tworzeniu opowieści o tej akurat książce.
Świetny język, wulgarny, barwny i żywy. A Wera metafory i alegorie potrafi tworzyć niemalże bajkowe tylko, że mocno okraszone kurwami. Więc można dać się wciągnąć. Tylko, z czasem miałem wrażenie, że za dużo, za mocno i za obficie te wszystkie powiedzonka, zwroty się zaczęły objawiać. To jedyny mój zarzut – czułem się momentami przytłoczony.
Książkę czyta się szybko, ale co chwila człowiek zatrzymuje się coby westchnąć i pomyśleć, nosz kurde Wera trafne spostrzeżenie co do kondycji świata tego. Nie jest to wesoła powieść, ale śmiechnąć zdarza się podczas lektury często. Pani Rudzka prowadzi nas przez życie Wery w sposób nieliniowy i możemy to odczuć, ale im więcej warstw przed nami odsłania Wera tym chcemy więcej. I obraz bohaterki wyłania się dla mnie trochę przytłaczający – ni to biedna emerytka, ni to handlara rzeczami na bazarze, ni to zbieraczka złomu, śmieci wszelakich, ale także dumna dama i wyszczekana herod baba. Na pewno o sercu ogromnym i pojemnym, ale o aparycji i charakterze na sam początek odpychającym. Dopiero Wera jako kogoś pozna to odsłania mu wszystko co w niej najlepsze (dosłownie i w przenośni).
Polecam tę książkę – to ekstremalna podróż przez lata życia najsłynniejszej fryzjerki w mieście. A fryzjerka męska Wera życie miała nietuzinkowe i sama jest postacią bardzo nie pasującą do poukładanego społeczeństwa.
DobraFanfikcja
charliethelibrarian
DobraFanfikcja