Ludwik Askenazy „Wyższa polityka”

Dzień dobry! I po wszystkich moich obietnicach… Znów nie ogarniam tej kuwety, a przecież wydawało mi się, że  zaczynam nadganiać powolutku moje zaległości, a są one ogromne i ciągną się za mną jak smog za każdym mieszkańcem Krakówka.