Ferdynand Antoni Ossendowski „Lenin”

Tam jest wieszak! https://flic.kr/p/edr2Lh

Tam jest wieszak! https://flic.kr/p/edr2Lh

Dzień dobry. Moi drodzy macie czasem tak, że jakaś książka jest dla Was odkryciem tak niesamowitym, że podczas jej czytania cały czas wpadacie w zachwyt niemożebny do opisania? I to zachwyt z różnych powodów – a to książka jest cudownym językiem napisana, a to fabuła wciąga i wsysa, a to piękne rzeczy w książce się dzieją, a to nagle odkrywacie coś, co powinno być oczywiste dla wszystkich, a Wy się dziwicie dlaczego tak nie jest. Ja Wam dzisiaj opowiem o takiej książce (która spodobała mi się, ze względu na tematykę jaką porusza) i troszkę o jej autorze, który wiódł arcyciekawy i pełen przygód żywot. Żywot podróżnika, badacza, żołnierza, szpiega, pisarza. A przez to, że walczył z bolszewikami, opisywał krwawe dzieje rewolucji w sposób mało rewolucjonistom przychylny i popełnił był książkę o Leninie – przez to został skazany po wojnie (tej drugiej) na zapomnienie i wymazanie z pamięci polskiego społeczeństwa.

Maksym Gorki „Matka”

Maksym Gorki "Matka"
Maksym Gorki „Matka”

Maksym Gorki – imię i nazwisko zapewne obiło Wam się o uszy. Obiło się także mnie; wiadomo literatura socrealistyczna, piewca socjalizmu, jako systemu i ideologii mającej przynieść szczęście i dobrobyt ludzkości. Wielki pisarz radziecki. Tyle słyszałem przed lekturą „Matki”. Lekturą, która bardzo długo trwała, książkę czytałem fragmentami, kawałek po kawałku. Nie dlatego, że była szczególnie trudna, bardziej z powodów braku zbytniego zainteresowania „Matką”. Dlaczego więc ją skończyłem? Po pierwsze rzadko kiedy nie kończę książek, które zacząłem czytać. Nawet jeśli trwa to długie miesiące i lata nawet, to jednak książkę skończę. Po drugie chciałem móc powiedzieć, że „Matkę” przeczytałem i dlatego mam prawo wyrazić o niej opinię.