Tak jak obiecałem tak robię. Kolejna może nie do końca książka. Raczej książeczka z reportażami z końcówki lat osiemdziesiątych. Tym razem doskonale wiem w jakich okolicznościach trafiła do mnie do przeczytania. Jak możecie zobaczyć tytuły i okładka przykuwają uwagę. A książeczkę pozyskałem drogą wymiany w pewnym klimatycznym „żeglarskim” pubie Stary Port zostawiając w zamian jakąś nowelkę Prusa.
Oczywiście zadziałała na mnie okładka, a także tajemnicze słowo „superbiust”. Co dostajemy w środku? Trzy reportaże, każdy z innej parafii, dotyczące zupełnie innych tematów i zdarzeń. Opiszę pokrótce wszystkie trzy.
Andrzej Jasiński „Raport w sprawie schabowego” – Niesamowita podróż przez koniec lat osiemdziesiątych: meandry zjawiska demonopolizacji, REGLAMENTACJI, popytu i podaży. Rosnące w siły przetwórnie mięsne i ubojnie. Coraz bliższe zniesienie kartek na mięso i widmo kapitalizmu oraz wolnego rynku. Rolnicy, którzy hodują wieprzki dla zysku, a to wszystko okraszone skwarkami, słoniną i podrobami! Zdecydowanie reportaż nie dla wegetarian.
Krystyna Pyltakowska „Ballada o Danuśce” – Reportaż o młodej dziewczynie spod Krosna, która wyrwała się z szarzyzny PRL-u i zrobiła może nie światową, ale europejską karierę przynajmniej. Dziś może zapomniana, ale wystarczy wpisać frazę „Danuta Lato” i już wyskakuje mnóstwo zdjęć, filmów i artykułów. Internet nie zapomina. Zwłaszcza seksbomby, która śpiewała, tańczyła, grała w filmach i była modelką dla „Playboya” i „Penthouse’a”. Reportaż o ludziach z Szufnarowej i ich wersji „sukcesu Danuty Lato”. Poniżej wideło, które obrazuje dlaczego Danuta była tak popularna wśród naszych zachodnich sąsiadów (do dzisiaj jest sądząc po komentarzach).
https://youtu.be/AoLhueKqZSE
Andrzej W. Pawluczuk „Zabójstwo z nudów” – Najsmutniejszy reportaż i w sumie najbardziej przerażający. O śmiertelnym pobiciu przez wyrostków pewnego mieszkańca Białegostoku w dzielnicy zwanej przez mieszkańców „Hiroszimą”. O sprawie sądowej i skandalicznym wyroku za śmierć człowieka. Przerażające dla mnie jest to, że zbrodnia popełniona prawie 30 lat temu może się powtórzyć. Chodzi mi oto, że wciąż niewiele trzeba aby stracić życie – wystarczy zaczepić, albo nie spodobać się odpowiednim osobom.
Moją przygodę z Ekspresem Reporterów oceniam bardzo pozytywnie. Wszak to była podróż w przeszłość niby nieodległą, a jednak zupełnie inną. Zwłaszcza reportaż o schabowych czytało się jak z innej planety.
Beata P.
charliethelibrarian