Kolejna książka pana Piaseckiego. Tym razem bardziej biograficzna, napisana w więzieniu, nie przepuszczona przez międzywojenną cenzurę. Po wojnie Piasecki odtworzył ją na emigracji i wydał w latach 60 – tych w Anglii. Kolejna książka, która mnie zachwyciła.
„Żywot…” to swoisty dziennik, zapiski polskiego żołnierza, który po demobilizacji (po wojnie 1920 roku) nie może znaleźć pracy, mieszkania. Coraz większa nędza i głód spychają go na ścieżkę przestępstwa. Najpierw drobne kradzieże, później udział w PORNOGRAFICZNYCH sesjach zdjęciowych, podrabianie czeków i więzienie.
„Żywot…” to książka pesymistyczna, z której bije niechęć do społeczeństwa jako miejsca gdzie nie ma miejsca na sprawiedliwość. Zawsze zwycięży chytrzejszy i sprytniejszy. A prawda i dobro umierają na gruźlicę wcześniej dając dupy w ciemnej bramie za chleb i wódkę. Książka jest również niezłą kroniką przedwojennego społeczeństwa polskiego. Pełnego kontrastów, między niewyobrażalną biedą a olbrzymim bogactwem. Gdzie trwonione są ogromne pieniądze na przyjemności bogatych kapitalistycznych grubasów podczas gdy inni umierają z głodu. Także kroniką zwykłego życia – ile co kosztuje, jak ludzie się zabawiali, i ten motyw pornografii – niezła jazda. Z tego co wiem Piasecki miał taki epizod w swoim życiu.
Główny bohater z coraz większą odrazą patrzy na istoty ludzkie, które za pieniądz zrobią wszystko. I choć sam postępuje źle – sprzedaje fałszywe czeki, to usprawiedliwia swoje postępowanie tym, iż tylko oszukuje chciwych kupców, którzy sami chcieli go oszukać. Jest w książce świetny fragment jak przebrany za chłopa, sprzedaje czek Żydom, którzy mając go za kmiota nieźle go chcą wyruchać na kasę.
Znów podobał mi się język książki – żywy, plastyczny.
Książkę polecam bardzo lektura pozwalająca troszkę od kuchni obejrzeć II RP.
Poniżej fragment idealnie oddający klimat książki:
„Człowiek piękny ma cudny dar natury. Człowiek zdrowy jest szczęśliwy. Człowiek mądry jest światłem w ciemności naszego życia. Człowiek silny wzbudza podziw. Człowiek dobry jest ozdobą naszego gatunku. Ale człowiek brzydki, chory, słaby, zły, niemądry, lecz chytry i bogaty – jest ich panem. On kupi człowieka pięknego do ohydnych orgii. Człowiek silny traci zdrowie pracując dla niego. Człowiek mądry zgłupieje wychwalając go. Człowiek dobry będzie jego stróżem.”
Pingback: Jakie życie – taki zgon… | Blog Charliego Bibliotekarza