Dobry dzień! Nihil novi sub sole – sentencja łacińska, które jeszcze dosadniej i pełniej wyjaśnia moje „wszystko już było”. Miło jest trafić w prasie międzywojennej na podobny do mojego głos. Jakże odmienny od tamtejszych codziennych narzekań na ministra skarbu, na podatki i brak rozsądku w wydawaniu publicznej kasy i na skalę afer w nowej, odrodzonej Rzeczypospolitej (to nie tematy współczesne, to wszystko znajdziecie na łamach dzienników II RP).
Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 339,10 grudnia 1926 roku.
Zygzaki.
Nic nowego pod słońcem.
„Nie ma nic nowego pod słońcem. W naszych czasach coraz częściej naprzykład rozlegają się głosy żalu i rozpaczy nad upadkiem teatru. Gorzkie te żale nie są wcale nowe. Rozlegają się u nas, rozlegają się we Francji i w innych krajach. Rozlegały się one zresztą we Francji także w ubiegłym I pozaprzeszłem stuleciu. Wystarczy wziąć do ręki „Quarante ans de Theatre”, Franciszka Sarceya. Jest to książka, w której zabrane zostały pod tym ogólnym tytułem recenzje teatralne tego świetnego krytyka francuskiego. Otóż w tej książce znajduje się bardzo interesujący jego artykuł, który pojawił się 7-go stycznia 1899 roku p t.: „Upadek teatru”…
Sarcey wylicza tam tytuły broszur poświęconych temu smutnemu objawowi. A więc:
Rok 1758 — ,,Przyczyny upadku teatru”. Rok 1771 — „Teatr i przyczyny jego upadku”. Rok 1807 ,,Przyczyny upadku teatru” napisał Cailhavec. Rok 1828 — „Uwagi nad przyczynami upadku teatru”, przez Robillota. Rok 1849 — „Upadek sztuki dramaycznej” przez Marlena. Rok 1860 — „Upadek teatru” przez Emila Monteguta. Rok 1868 — „Raport do senatu w sprawie upadku sztuki dramatycznej”, przez M. de Sacy’a.
I broszur oraz książek pod takiemi tytułami można by naliczyć tuziny, a nawał setki…
A więc narzekania na upadek teatru są lak stare, jak narzekania na parlamenty, „które nigdy nie stały na tak niskim poziomie”, na interesy, „które nigdy tak źle nie szły” — na dzieci, „które nigdy nie były tak źle wychowywane” — na tenorów, którzy „nigdy nie mieli tak złych głosów„… i t. d. Słowem — nic nowego pod słońcem.
Chwilka zadumy nad losem człowieczym i jego cywilizacją. Chwilka, która uświadomić nam może, że teatr od kiedy powstał jest w permanentnym upadku i pogrążon jest w degrengoladzie totalnej, która ciągnie się przez stulecia. Skoro teatr od wieków upada i sztuka dramatyczna leży i kwiczy, to na jakich podstawach stwierdzono ten upadek?
„Nic nowego pod słońcem” to truizm, ale nie zmienia to faktu, że choć rozwijamy się szaleńczo, a postępu powoli nie ogarniamy to jednak wciąż ludzie pozostaną ludźmi (o ile nie zastąpią nas androidy i roboty, albo nie zawojuje nas rasa obcych kradnąca naszą tożsamość). Dlatego cieszmy się z czasów w jakich przyszło nam żyć i róbmy wszystko, by powodów do narzekań było jak najmniej.
Znalezione tradycyjnie w Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej.
onibe
charliethelibrarian
Pingback: Przenośne radio w kapeluszu – walkman lat dwudziestych. | WIZJE PRZYSZŁOŚCI