Witajcie towarzyszki i towarzysze internetowych spółdzielni światłowodowych. Jak trud codziennego życia Wam mija? Budujecie nową Polskę? Prekariacką? Bo proletariacka już była. Dobra dość tych żartów. Dzisiaj przykład tego jak można pobłądzić, albo może taki przykład, że warto płynąć z prądem. I broń mnie borze szumiący – nie ma zamiaru propagować ustroju totalitarnego w żaden sposób. Ta książka to po prostu świadectwo czasów, który były i minęły (Edit wcale nie minęły – patrz Polskie Radio Trójka).
Lucyny Krzemienieckiej chyba nie muszę Wam przedstawiać, a jeśli tak to hasło „Krasnal Hałabała” powinno coś rozjaśnić. Znana przedwojenna i powojenna autorka książek dla dzieci miała swój epizod uwielbienia dla ustroju komunistycznego i jego największego orędownika niejakiego Iosifa Wissarionowicza Dżugaszwiliego – słońca narodu, wodza ludzkości i ludu radzieckiego. Nie wiem na ile było to podyktowane szczerym oddaniem w budowaniu nowego światowego ustroju, a na ile zwykłą potrzebą przetrwania w mrocznych czasach terroru. Uważam też, że warto wprowadzać takie rozróżnienie, bo jeśli przed II wojną światową ktoś podzielał ideały socjalistycznie to niekoniecznie robi to z niego zbrodniarza komunistycznego.
Fakt jest faktem – pani Krzemieniecka popełniła utwór wierszowany, który jest taką czystą propagandą, że piękniejszej nie znajdziecie. I tylko pod tym względem można tę książkę rozpatrywać, bo nikt o zdrowym rozsądku nie będzie gloryfikował stalinizmu.
Ogólnie dzieło to słabe jest, a strofy, w których ukraińscy rolnicy w 1935 przyjeżdżają do Moskwy i wszyscy są szczęśliwi i chwalą słońce narodu to naprawdę straszna rzecz. Tak samo jak ostatnia zwrotka o przyjacielu Polski Ludowej. Kpina w żywe oczy. Postanowiłem podzielić się z Wami niektórymi skanami. Przekonajcie się organoleptycznie. Polecam dla miłośników socrealizmu, ale bez przesady.
P. S. Ale całkiem nieświadomie się wstrzelam w klimat ostatnich dni. Na przykład książka o cenzurze, a tu afera z kawałkiem Kazika. Propaganda lejąca się z TVP tak na dobrą sprawę poziom trzyma podobny co wypociny Pani Krzemienieckiej…
Zorro
charliethelibrarian
Zorro
DobraFanfikcja
charliethelibrarian
Bartosz Burczenik
charliethelibrarian