Na Nowy Rok, „Książki Najgorsze”. Tym razem mamy jednak do czynienia z odpowiedzią, na recenzję jednej z książek. Otóż pan Zajde Malinowski, o którego książce możecie przeczytać tutaj. Napisał do redakcji „Wiadomości Literackich” list, w którym domaga się przeprosin. Jak możecie się domyśleć przeprosin nie otrzymał, wręcz przeciwnie bardziej zbesztany został.

Wiadomości Literackie, nr 8 24 lutego 1924 r.

WL1924nr824II

 

„Książki najgorsze

Od p. Ignacego Zajde-Malinowskiego, którego książkę p. t. „Czerwona suknia” omówiliśmy w nr. 3 „Wiadomości Literackich”, otrzymaliśmy list następującej treści, datowany 11 lutego b. r.

Szanowny Panie Redaktorze. W poczytnem piśmie Pana umieszczono ordynarną napaść na moją osobę, gdzie anonimowy sprawca oskarża mnie bezpodstawnie o skradzenie nowelki Ewersa. Po pierwsze nie czytałem nigdy Ewersa, po drugie nowelka ta ma inny koniec, po trzecie zaś mogę przedstawić świadka, p. Hermana Weinberga (Mickiewicza 3), który może poręczyć, że wszystkie tomy napisałem w jego obecności i w jego mieszkaniu, gdzie nie było ani jednej książki.

Prosząc na podstawie art. 22 przepisów prasowych o wydrukowanie tej odpowiedzi, kreślę się z szacunkiem

Ignacy Zajde-Malinowski.

To usprawiedliwianie się przypomina nam pewnego oskarżonego o stłuczenie dzbanka chłopca, który dowodził, że po pierwsze wcale go nie widział na oczy, po drugie, że dzbanek już był stłuczony, kiedy go pożyczył, po trzecie, że przecież dzbanek oddał. Interesuje nas w tym liście osoba p. Hermana Weinberga. Człowiek, który nie ma w mieszkaniu ani jednej książki i asystuje p. Zajde stale przy pisaniu, robi na nas ponure wrażenie. Jakie są myśli tego człowieka? Co robi przesiadując długie godziny u boku p. Malinowskiego? Dom przy ul Wólczańskiej nr. 3 jest podejrzanym lokalem, a p. Weinberg jest obłąkany. Policja powinna otoczyć ten dom kordonem i nie pozwolić p. Zajde zajść tam nawet na chwilę. W przeciwnym bowiem razie znowu ukaże się tom nędznych bredni i nikczemnych plagiatów. Redakcja.”

Redakcja stanowczo broni swoich racji. I chyba pomyliła się w adresie pod którym można zastać człowieka nie mającego w mieszkaniu ani jednej książki.

Tradycyjnie znalezione w Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej. 

Comments (3)

  1. Anna

    Odpowiedz

    Pięknie się pan Ignacy podłożył.. 'Redakcja’ pewnie nie mogła uwierzyć swojemu szczęściu :)

Leave a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Connect with Facebook

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.