Dzień dobry! Pytanie o wakacje wciąż aktualne. Jak tam? Odpoczywacie, jesteście na wczasach gdziekolwiek Was zawiał wiatr historii i możliwości finansowych i cieszycie się życiem, bo wszak mamy je jedno i ciężko jest powiedzieć co nas spotka jutro, pojutrze i ogólnie w przyszłości.
Przepraszam za ten wstęp, który może brzmieć jakoś tak pesymistycznie czy nie daj panie Boże egzystencjalnie, ale książka, o której Wam opowiem napisana jest w perspektywie setek tysięcy lat! Ba! Milionów nawet! Jak rozumiecie sami, przy takim spojrzeniu patrzy się na naszą codzienność i ulotne chwile w sposób inny.
Dobra czas przejść do sedna, a sednem tym jest książka (kolejna) Sawaszkiewicza, którą przeczytałem i mam nadzieję, że Was ten wstęp zbił z tropu, bo taki miałem zamiar. Owszem Sukcesorzy opisują ewolucję cywilizacji i kultury ziemskiej, która przypomina trochę koncepcję Danikena, to znaczy, że założyli naszą cywilizację osobnicy pochodzący z innych planet i na znacznie wyższym etapie rozwoju. I książka Sawaszkiewicza opisuje różne koncepcje naszych początków, a założycielami mieliby być różni kosmici z planet tak zwanego Układu Naszego, między innymi Dominia, Hegem, Seksta i tak dalej.
Tylko to co zrobił Sawaszkiewicz to czysta parodia i świetny komentarz dotyczący historii cywilizacji.Już samo motto na początku, które brzmi „Niniejsza książka jest próbą odtworzenia minionych wydarzeń i nie należy jej traktować zbyt poważnie” powie nam czego możemy się spodziewać, a jazda jest iście nieziemska.
Zaczynamy od czasów sprzed dziesięciu miliardów lat i pięknego wiersza o Panspermii, która parsekami jest karmiona i mknie przez kosmos, aby trafić na dobre warunki by życiu dać szanse!
Historia planet z Układu Naszego to historia milionów lat rozwoju, rozkwitu i upadku. Wojen, konfliktów i dziwnych wynalazków, a przede wszystkim podboju kosmosu, gdzie przez przypadek zasiedlono Ziemię i dokonali tego przybysze nie z jednej, ale z różnych planet. Pomysły Sawaszkiewicz ma naprawdę genialne: cywilizacja telepatów, której misja wywiadowcza rozbiła się na Ziemi, człekokształtne małpy wysłane przez swoich panów przez przypadek w rakiecie, eksperymenty genetyczne i podejrzane moralnie wcielanie się w bogów ziemskich i okrutna zabawa z ludzkością. To wszystko zmieścił Sawaszkiewcz w swojej książce, podlał to ogromną wyobraźnią i napisał z ironią, absurdem i groteską trochę szydząc z takich pomysłów, a trochę pokazując jak marne i krótkie jest życie jednego człowieka w perspektywie istnienia wszechświata.
Uśmiałem się przy wielu różnych wariantach rozwoju cywilizacji, które tak na dobrą sprawę są przeinaczonymi opisami rozwoju ludzkiej cywilizacji, Mam nieodparte wrażenie, że te historie są opowiadaniami napisanymi oddzielnie, a zostały połączone w jednej książce z jednym wątkiem fabularnym.
Moi drodzy bawiłem się setnie przy lekturze. To jest naprawdę dobre. Polecam.
Jarek
charliethelibrarian
Pingback: Jacek Sawaszkiewicz "Na tle kosmicznej otchłani". ("Katharsis". "Eskapizm". "Anastasis") | Blog Charliego Bibliotekarza