Stanisław Łempicki „Złote paski: wspomnienia ze szkoły galicyjskiej”

Cześć! Nie wiem nawet od czego zacząć, bo zaczynać od tych moich przygłupawych, śmieszkowych wstępów zupełnie mi nie leży. W skrócie Was przywitam moje Drogie Czytelniczki i Czytelnicy z nadzieją, że wszystko u Was w porządku i w tym dziwnym, mrocznym czasie dajecie radę w jakikolwiek sposób. Dzisiaj nie będę się rozpisywał, ale po prostu napiszę kilka zdań o książce, którą podczytywałem byłem sobie podczas przerw na drugie śniadanie.

Wojciech Orliński „LEM. Życie nie z tej ziemi.”

EDIT. Wpis powstawał kilka dni i na pewno ukończyłem go przed dwudziestym czwartym lutego. Dlatego też wybaczcie pewną beztroskę. Nie dzieje się dobrze i jestem tego w pełni świadomy, ale wielu porad dotyczących tego czasu zaleca się kontynuować życie takim jakim jest. Nie udawać, że nic się nie stało, ale też nie dać się zwariować i robić wszystko, aby pomagać. Nie będę niczego edytował, ale szczerze Wam powiem, że wszystko brzmi tak naiwnie…

Dobry, dobry! Jak Wam leci życie na tej Ziemi? Czy ogarniacie? Czy jednak to wszystko jest już dla Was zbyt przytłaczające? Tradycyjnie już mam nadzieję, że jednak przyjmujecie wszystko na klatę i pchacie ten wózek rześko i radośnie. Oczywiście od Was to tylko zależy. A dzisiaj będzie o książce poniekąd biograficznej, a autorem której jest jeden z moich ulubionych dziennikarzy i jeśli można tak to określić prawdziwy „lemolog” :)

Janos Hay „Syn ogrodnika”

Cześć czołem! Dzieje się moi drodzy dzieje. Trójka ściąga piosenkę Kazika, bo niby, że złamano regulamin, ja w pracy ledwo co ogarniam, żeby wszystko jakoś działało. Sekielscy publikują wstrząsający film, a państwo z rozmoczonej dykty chyli się ku upadkowi. Przepraszam Was za ten wstęp, ale znów miarka się przebrała. I trzeba będzie kosę naostrzyć, bo mnie chłopska krew zalewa na tę borutę, złodziejstwo i zaprzaństwo! [Edit. Jak widać wpis pisany jakiś czas temu].

Tadeusz Konwicki, Danuta Konwicka „Iwan Konwicki, z domu Iwaszkiewicz. Biografia”

Dzień dobry! Witajcie moi podróżujący poprzez łącza stałe, chmury danych, fale radiowe, sieci 5G wędrowcy. Czy dajecie radę? Czy nie zżera Was chandra i złość i wkurw i ogólnie wszystko co najgorsze? Mam nadzieję, że nie, a jeśli Was zżera to to może na odprężenie biografia kota Iwana, członka rodziny Konwickich?

Lucyna Krzemieniecka „O wielkim Stalinie”

Kostek do Stalina ma stosunek olewczy… I bardzo dobrze!

Witajcie towarzyszki i towarzysze internetowych spółdzielni światłowodowych. Jak trud codziennego życia Wam mija? Budujecie nową Polskę? Prekariacką? Bo proletariacka już była. Dobra dość tych żartów. Dzisiaj przykład tego jak można pobłądzić, albo może taki przykład, że warto płynąć z prądem. I broń mnie borze szumiący – nie ma zamiaru propagować ustroju totalitarnego w żaden sposób. Ta książka to po prostu świadectwo czasów, który były i minęły (Edit wcale nie minęły – patrz Polskie Radio Trójka).

Emil Zegadłowicz „Motory”

Zapewne nikomu nie jest lekko w tych chwilach. Społecznej izolacji. Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku i dajecie radę, a problemy macie znikome i jesteście zdrowi. Te moje wstępy niech pozostaną świadectwem czasów zarazy. Dzisiaj o książce Zegadłowicza, którą praktycznie po „Zmorach” zacząłem czytać. Nakręcony hajpem na pisarza i jego sylwetkę.